Weszli do klubu. Nie było tak źle, jak na to zadupie. Podszedł do baru.
-Chcesz coś?
Spytał dziewczynę. Było dosyć głośno.
-Lepiej weź coś mocnego, czy soczek?
Powiedział do niej zadziornie śmiejąc się.

Spojrzała na niego z delikatnym, zadziornym uśmiechem.
-Tsaa, soczek. - wywróciła oczami, śmiejąc sie cicho.
-Czy wyglądam, jakbym piła soczek?

-Emm...
Rozejrzał się dookoła i zaśmiał się.
-To co chcesz?
Spytał na poważnie.
-Żebyś miała energię, bo ten parkiet będzie nasz caaaałą noc.
Wskazał na parkiet i uśmiechnął się szeroko do dziewczyny.

Również przeniosła wzrok na parkiet, uśmiechając się.
-TO ja nie wiedziałam na co się piszę.. - powiedziała jakby do siebie i ponownie spojrzała na niego.
-W takim razie proszę whisky.

Zaśmiał się widząc minę dziewczyny i zamówił coś dla niej, i dla siebie.
-To chodź.
Uśmiechnął się szeroko zaciągając ją na parkiet. On miał taniec we krwi. Jego mama była w połowie latynoską, a on zawsze czuł rytm, dlatego też lubił tańczyć. Zaczęła lecieć piosenka, do której wszyscy zaczęli tańczyć w parach, ale szybka. Kiedyś mama go zaciągnęła na lekcje tańca, mimo że długo nie pochodził. Nauczył się tam tego i owego. Wziął dziewczynę za ręce i mocno zakręcił 4 razy, a kiedy przestał zaczął ją prowadzić. Wychodziło im to całkiem dobrze.
-Mmm...Myślałem, że będzie gorzej.
Zaśmiał się i przekręcił ją tak, że była tyłem do niego i znowu obkręcił ją przodem do siebie.

-Trochę wiary. - mruknęła z lekkim uśmiechem. Sama lubiła tańczyć i całkiem nieźle jej to wychodziło. Była lekko pod wrażeniem chłopaka. Nie spodziewała się, że będzie tak dobrze tańczyć. 
-Brałeś lekcje tańca, czy co..? - uśmiechnęła się do niego, nie przerywając tańca.

-Mmm...Trochę.
Przyznał cały czas tańcząc. Po chwili niespodziewanie szybko ją obrócił i przechylił na jedną stronę, tak, że prawie leżała, po czym równie szybko podniósł ją z tej pozycji.
-Fajnie?
Spytał z szerokim uśmiechem na ustach.

Odgarnęła ręką włosy, które po podnoszeniu do góry opadły jej na twarz. Posłała mu szeroki uśmiech.
-Łał. Super! - zaśmiała się cicho.

-Wiedziałem, że ci się spodoba.
Uśmiechnął się łobuzersko, przelotnie patrząc w jej oczy. Przetańczyli dużo piosenek, w końcu poszli trochę odpocząć.
-Nieźle tańczysz.
Pochwalił Michelle przyglądając jej się, uważnie, ale nie nachalnie. Była piękna, a on jest tylko głupim facetem, którego może sobie owinąć wokół palca. Miał nadzieję, że dziewczyna tak nie myśli.

-Dziękuję. Ty też, ale chyba się powtarzam. - uśmiechnęła się do niego, siadając na stołku barowym.

-Tak, ale możesz mówić dalej.
Zaśmiał się biorąc łyk piwa, które przed chwilą zamówił dla siebie, i dla niej. Nie spuszczał z dziewczyny wzroku, ale w końcu przestał i przyglądał się tańczącym.

-Nie no, bo jeszcze się przyzwyczaisz.. - uśmiechnęła się, biorąc łyk alkoholu.

Do tego mógłbym.
Zaśmiał się, wtedy zaczęła lecieć wolna piosenka.
-Zatańczysz, może?
Spytał niepewnie.

-Do wolnych piosenek też znasz jakieś sztuczki? - uśmiechnęła się lekko.
-Jasne, czemu nie. - powiedziała schodząc z krzesła.

-Emm...Raczej nie. Teraz twoja kolej.
Uśmiechnął się szeroko obracając delikatnie dziewczynę  i prowadząc ją w rytm muzyki. Przytulił ją tak, jak w wolnym tańcu jest w zwyczaju, nieco delikatnie i niepewnie. Nie chciał jej do siebie zrazić.

Tańczyli spokojnie, w rytm piosenki. Patrzyła mu w oczy, z nikłym uśmiechem. Podczas tańca wolnego, lubiła utrzymywac kontakt wzrokowy.

-Nie patrz się tak, bo się speszę.
Zaśmiał się cicho i powrócił do tańca. Przyjemnie mu się tańczyło z dziewczyną, bo tańczyła dobrze, w rytm muzyki, zazwyczaj jego partnerkami były takie, co nie różniły się w tym od deski do prasowania.

-Przepraszam, już nie będę. - uśmiechnęła się. Miło jej się tańczyło z chłopakiem, lecz piosenka powoli dobiegała końca.

Piosenka się skończyła.
-Miło było, ale się skończyło.
Puścił jej oczko. Było już dosyć późno, ale nie czuł zmęczenia, jednak nie chciało mu się siedzieć w klubie, bo większościom gości zaczynało już powoli odbijać.
-Masz ochotę tu jeszcze siedzieć, czy gdzieś idziemy?
Spytał dziewczynę.

Zmierzyła kilku pijanych chłopaków wzrokiem, po czym przeniosła spojrzenie na Zacka.
-Druga opcja.

-Cieszę się, że podzielasz moje zdanie.
Uśmiechnął się do dziewczyny i wyszli z klubu kierując się znowu w stronę plaży.

Weszli razem do klubu. Dziewczyna rozejrzała się dookoła. Razem, podeszli do baru.

Co chcesz?
*Spytał z miłym uśmiechem*

Przyjrzała się badawczo wszystkim trunkom, po kolei, a po chwili odparła.
-Obojętnie, jakiegoś drinka kolorowego. - rzuciła z uśmiechem, po czym odwróciła wzrok w jego stronę.
-A dla Ciebie?

Co dla mnie...
*Powiedział bardziej do siebie*
To może na początek...dwie błękitne laguny
*Zwrócił się do kelnera*
To co...wypijemy, i idziemy potańczyć?

Kelner podał ich zamówienie. Dziewczyna chwyciła drinka, po czym spojrzała się na Jack'a.
-No... Możemy potańczyć. - uśmiechnęła się.

*Wziął drinka, wypił połowę i złapał dziewczynę za rękę*
No to chodź...
*Poszli na parkiet*

Chwyciła go za rekę i poszłą z nim na parkiet. Czekała na jego pierwszy krok, no w końcu jest facetem... Chyba.

*Zmieniła się piosenka, na dość wolną*
*Objął ją w pasie i zaczęli tańczyć*

Zaplotła mu ręce na karku i zaczęła się z nim kołysać w rytm muzyki.

Fajna piosenka
*Powiedział dość cicho, ale dziewczyna usłyszała*
Lubisz tańczyć?

-Lubię, ale to nie znaczy, że umiem. - uśmiechnęła się, delikatnie.

Nie...czemu, tańczysz nawet nie źle
*Uśmiechną się łobuzersko*

Uśmiechnęła się, uroczo.
-Ach, dziękuję. - zatrzepotała rzęsami, śmiejąc się cicho.

Nie ma za co...
* Również się zaśmiał*
Nawet do rytmu tańczysz
*Mówił żartując*

-Nie, no... Ja to się rozwijam. - rzuciła.
-Ale Tobie też nie można niczego zarzucić.

No wiem
*Zaśmiał się*
Masz chłopaka
*Zapytał od czapy*

Jego pytanie trochę ją zaskoczyło, ale postanowiła odpowiedzieć zgodnie z prawdą.
-Nie, nie mam. - odpowiedziała.

Wszedł do klubu i usiadł przy barze. Po chwili zauważył Evelyn. Podszedł do niej, mimo tego, że była z jakimś chłopakiem.
-Siemacie. -uśmiechnął się szeroko.
-Randka? Jak romantycznie. -zaśmiał się patrząc na Evelyn.

Ja pierdole...
Pomyślała, patrząc na nowo przybyłego chłopaka. Przerwała taniec i odwróciła się w stronę Zack'a.
-Co tu robisz? - zapytała, nieco poddenerwowana.

-Stoję. -uśmiechnął się szeroko.
-Pozwól, że odbiję ją na moment. -rzucił do nieznajomego i zaczął tańczyć z dziewczyną.

-Czego chcesz? - zapytała, kątem oka patrząc na Jack;a. Będzie musiała mu wszystko potem wytłumaczyć.

-Z racji tego, że jakimś cudem się spotkaliśmy postanowiłem zagadać. -puścił jej oczko.
-Ty weź takim wzrokiem na mnie nie patrz, bo sie zaczynam bać. - zasmiał się.

Wymusiła na swojej twarzy sztuczny uśmiech.
-Też się ciesze, że Cię widzę. - mruknęła cicho.

-Dalej się obrażasz? Musiałem wyjechać. -powiedział przepraszająco.

-A zdajesz sobie z tego sprawę, że mnie to już nie obchodzi. - rzuciła podkreślając słowo "już".

-Okeeey...-powiedział cicho.
-Czyli między nami wszystko ok? -spytał.
-Zaraz sobie idę, spokojnie, widzę, że na randce jesteś. -uśmiechnął się szeroko.

-Nic nie jest miedzy nami okej, rozumiesz? - powiedziała cicho. Ściągnęła ręce z Jego ramion i zaczęła iść w stronę Jack'a.

Wywrócił oczami.
Kobiety...
-Jak sobie tam chcesz. -rzucił obojętnie i zaczął tańczyć z jakąś inną laską, a po jakimś czasie wyszedł z klubu.

*Popatrzyła na Evelyn*
Stary znajomy?
*Spytał na uśmiechem na ustach*

Podeszła do chłopaka i założyła ręce na piersi.
-Było chłopak. - rzuciła takim tonem, jakby to była obelga.

Ok
*Powiedziała uśmiechając się*