Przybiegła na plażę, w postaci człowieka. Rozejrzała się dookoła, szukając jakiegoś towarzystwa. Niestety, było pusto jak na cmientarzu. Usiadła na skraju klifu, spuszczając nogi w dół.

*Biegł do Jacoba pod postacią wilka*
*Kątem oka dostrzegł jakąś dziewczynę*
*Zmienił się w człowieka i podszedł do niej*
Cześć
*Powiedział wesoło*
Nie boisz się, że spadniesz?

Spojrzała na chłopaka z wesołym uśmiechem.
-A nawet jeśli... - parsknęła cichym śmiechem.
-To chyba wypłynę z powrotem. A tak przy okazji, jestem Evelyn. - odparła.

*Uśmiechną się*
Jack...
*Spojrzał na wodę*
Wypłyniesz...jeśli umiesz pływać...jesteś wilkołakiem?
*Spytał prosto z mostu*

-Jestem, jestem. - poklepała miejsce, zachęcając chłopaka, aby usiadł koło niej.
-Skoro takie... Mhm. Odważne pytanie,to podejrzewam, że Ty też nim jesteś. - śledziła go wzrokiem z przyjaznym uśmiechem na ustach.

*Również się uśmiechną i usiadł koło niej*
Tak...tu jest dużo wilkołaków, ale ostatnimi czasy ich nie widziałem
*Spojrzał na nią*
Żyją tu też wampiry...ale na szczęście, do rezerwatu nie mogą wchodzić

Przez cały czas się uśmiechała, ale gdy usłyszała o wampirach, na jej twarzy pojawił się, delikatny grymas.
-Wampiry? Mhm. No to nie źle. - rzuciła, po chwili znowu się uśmiechając.
-Ale zmieńmy temat... Może opowiesz mi coś o sobie?

Też ich nie lubisz
*Uśmiechną się do niej*
A o mnie...co tu mówić...
*Zastanowił się chwilę*
Nazywam się Jack, jestem wilkołakiem, urodziłem się tu w La Push. Mieszkam tu od zawsze...mam starsza siostrę i starszego brata, których gdzieś wywiało
*Uśmiechną się do niej*
A ty...twoja kolej

Uśmiechnęła się, jeszcze szerzej i po chwili zastanowienia odparła:
-Moje imię już znasz. Mieszkam tu od niedawana, przeprowadziłam się z Londynu. Mam trzech starszych braci i jedną młodszą siostrę.

A czemu przyjechałaś tu?
*Uśmiechną się zachęcająco*

-Po tym jak ojciec wywalił mnie z domu, gdy dowiedział się, że jestem wilkołakiem, to postanowiłam się wyprowadzić... I jakoś trafiłam tutaj. - odparła, wzruszając ramionami.

Aha...a co...ojciec od początku nie wiedział
*Spojrzał na nią*
No jak powiedziałaś, to nie...
*Uśmiechną się do niej*
Co byś powiedziała, żeby niedługo zrobić jakąś imprezę?

-Zaczęłam się przemieniać, gdy miałam 17 lat, a gdy się dowiedział... No, mniejsza z tym. - odparła.
-Impreza? Mhm, czemu nie. - uśmiechnęła się, delikatnie.

Uwielbiam imprezować...oczywiście nie za dużo
*Uśmiechną się*
ale same wilkołaki...i mogę być ludzie...jak kogoś poznasz, to go zaproś

-Spoko. Jak poznam... - zaśmiała się, cicho, po czym odwróciła wzrok w stronę morza.

Dużo tu nas
*Zastanowił się*
Tylko nie wiadomo, gdzie się wszyscy podziali...jak chcesz, poznam Cię z resztą sfory...

-Resztą? - powiedziała, unosząc jedną brew do góry.
-Nie, raczej nie. Mam niechęć do poznawania nowych osób. - odparła, uśmiechając się w jego stronę.
-Powoli, na pewno kiedyś ich spotkam.

Ok...jak chcesz
*Uśmiechną się*
*Spojrzał na morze*

Uśmiechnęła się. Po chwili odwróciła wzrok stronę chłopaka.
-Co powiesz? - zapytała, siadając po turecku.

Ja? Ja mówię bez przerwy
*Powiedział trochę tajemniczym tonem*
*Spojrzał na nią*
To ty jesteś cicha...nie masz mnie już dość

-Wiesz mi. Jakbym miała Ciebie dość, to bym powiedziała to Tobie wprost. - uśmiechnęła się, łobuzersko, po czym zerknęła na morze.
-Masz ochotę poskakać? - zapytała nie odwracając wzroku.

Jasne
*Uśmiechną się i wstał*
*Zdjął koszulkę*
Zawody...żartuję...jak tu robić zawody

Wstała z ziemi.
-Nie wiem jak...  Ale będziesz drugi. - wystawiła mu język i skoczyła z klifu. Z hukiem wpadła do wody.

Czy to się liczy...
*Powiedział sam do siebie i skoczył do wody na tak zwaną "bombę"*
*Wynurzyli się z wody*
Dobry dzień na skoki...woda spokojna, ale nie za spokojna...

Pokiwała głową, odgarniając mokre włosy do tyłu. Rozejrzała się dookoła. A na jej twarzy widniał zadziorny uśmiech.

Ładnie wyglądasz...seksownie
*Zaśmiał się*
Jeszcze raz...

-Seksownie? Dzięki. - rzuciła.
-Jeszcze raz? No dawaj. - zaczęła płynąc w stronę brzegu.

*Podpłynęli do brzegu i weszli na górę*
Panie przodem...

Kiwnęła głową i wolnym krokiem, zaczęła wchodzić na klif. Po chwili zerknęła na swoją koszulkę,która przylegała jej do ciała.
-Świetnie, wyglądam jak Miss Mokrego Podkoszulka. - jęknęła cicho.

I dobrze
*Zaśmiał się*
*Weszli znów za górę klifu*
Ale jeśli Ci przeszkadza, możesz zdjąć...żartuję
*Uśmiechną się*
Za dużo męskiego grona...

Teatralnie wywróciła oczami.
-Zdjąć? Bardzo śmieszne. - powiedziała, uśmiechając się tajemniczo.
-Wychowałam się wśród braci, więc męskie grono mi nie przeszkadza. - odparła.

No...to powinnaś się cieszyć
*Uśmiechną się*
Tu jest mało wilczyc...skaczesz?
*Spytał zmieniając temat*

Słuchając go, na jej twarzy gościł uśmiech.
-Skacze, skacze. - zaśmiała się, pod nosem. Wzięła rozbieg i po chwili skoczyła z klifu. Gdy wpadła do wody, już się nie wynurzyła. Oczywiście, chciała zrobić kawał chłopakowi.

*Patrzył długo na wodę*
Evelyn...
*Powiedział cicho trochę zaniepokojony*
*Stał jeszcze chwilę i skoczył za nią*
*Pod wodą zaczął jej "szukać"*

Płynęła tak, aby być za nim, aby jej nie zauważył. No... Chyba że się odwróci. Nie ukrywając, ta cała "zabawa" sprawiała jej wielką radość.

*Cały czas szukał dziewczyny*
*Wynurzył się, aby zobaczyć, czy ona się nie wynurzyła*
Evelyn...
*Uświadomił sobie, że dziewczyna może po prostu żartować*
*Znów się zanurzył i rozejrzał, ale jej nie zauważył*

Wynurzyła się z wody. Nie wytrzymała, wybuchła głośnym śmiechem, śledząc wzrokiem Jack'a, który pływał pod wodą. Po chwili, znowu się zanurzyła, a gdy była już pewna, że chłopak ją widzi, uśmiechnęła się do niego słodko i pomachała mu. Ciekawa była jego reakcji.

*Zaśmiał się pod wodą*
*Wynurzyli się*
Bardzo śmieszne...
*Mówił przez śmiech*

Pokiwała głową i podpłynęła do niego, odgarniając włosy. Zaśmiała się, cicho.
-Szkoda, że nie widziałeś swojej miny.

*Zaśmiał się*
Może jednak to dobrze...bałem się, że coś Ci się stało, chociaż to by było dziwne, przy takiej wodzie
*Uśmiechną się*

Uśmiechnęła się do niego, zalotnie.
-Mhm. Jednak dziękuję za troskę. - powiedziała i puściła do niego oko.

*Uśmiechną się*
Nie ma za co...
*Znów si uśmiechną i podpłyną do niej*
Zawsze tak żartujesz...?
*Spytał i ochlapał ją*

-Ejj! - jęknęła, uśmiechając się.
-Mhm. Tak, zawsze tak żartuje. - odparła, po czym Ona go ochlapała.

No to fajnie...
*Zaśmiał się i ją ochlapał. Chlapali tak na siebie dość długo*
Zaczyna się robić ciemno... idziemy gdzieś?

-No spoko,ale jak mamy gdzieś iść to ja się muszę przebrać. - zaśmiała się.

To chodźmy do Ciebie
*Uśmiechną się*
O sorry...nie chciałem się wpraszać...chodźmy po drodze do Ciebie

-Nic się nie stało. Możemy iść do mnie. - rzuciła i zaczęła płynąć w stronę brzegu.

Jak chcesz...
*Również podpłyną do brzegu*
No to prowadź

Wyszła z wody.
-C'mon. To nie dalek. - odparła i poszła wraz z chłopakiem do swojego domu.

*przyszła nad klif*
*usiadła na samym brzegu*
*położyła rysownik na kolanach i zaczęła przelewać na papier to co widziała przed sobą*

*obrazek coraz bardziej upodabniał sie do rzeczywistego widoku przed dziewczyną*
*po paru minutach obrazek wyglądał tak*
http://www.obrazy.gag-film.com/images/p … ze-034.jpg
*gdy skończyła odłożyła rysownik na bok*
*wygrzewała się jeszcze w ostatnich promieniach słońca które odbijały sie od jej skóry, świeciła jak diament*

*zabrała swoje rzeczy*
*wstała*
*nie chciała by jakies wilkołak zobaczyły, że tu była*
*poszła więc do domu*

*przyszła nad klif*

*Szła zaraz za nia*
Ok, stop, już mi się nie chce.
*Zaśmiała się*

Oj widzę, że się panna zmeczyła
*zaśmiała się serdecznie*

Tak...nie bardzo lubię tyle chodzić...
*Powiedziała, starając się być uprzejma*

Serio?
*zdziwiła się*
Ja uwielbiam spacery i tego typu rzeczy
*uśmiechnęła się*
Lubisz rysować?
*zapytała*

No...raczej tak.
*Uśmiechnęła się*

Fajnie, bo ja też
*powiedziała śmiejac się*
A dobrze Ci to idzie?

Nie wiem....dawno to robiłam.
*Zasmiała się*

No to może porysujemy razem?
*zaproponowała*
Skoczę tylko do domu po jakieś rysowniki i przybory

*Zdziwiła ją*
Że co?
*Spytała głupkowato*

No rysować, razem. Halo ziemia do Nell
*powiedziała śmiejąc się*

No tak....ale Ty...i ja?
*Spytała zdziwiona*
*Zazwyczaj nikt taki jej nie lubił*

Coś jest nie tak?
*zapytała zdziwiona*
No chyba, że nie chcesz...
*powiedziała smutno*

Nie no jasne...ale dla mnie to dziwne....
*Uśmiechnęła się*

Ale co, że będziemy rysować?
*zdziwiła się*

O jaa...
*Powiedziała dość chamskim tonem*
Nieważne...
*Powiedziała cicho*

No co? Powiedz
*poprosiła*

Nie...nic, malujemy?
*Spytała*

No dobra, tylko skoczę po rzeczy
*powiedziała i popędziła do domu*

Ok, już jestem
*powiedziała siadając na skale*
*położyła rzeczy które przyniosła obok*

*Uśmiechnęła się*
No więc...co rysujemy, szkicujemy czy coś.
*Zaśmiała się*

No nie wiem, co chcesz
*uśmiechnęła się*

Co kolwiek.
*Zaśmiała się*

Ok
*powiedziała*
*przyglądała się przez chwilę małemu zwierzakowi nie daleko nich*
*była to sarna*
*zaczęła ją rysować*

*Przyglądała się jej z uśmiechem*

*zauważyła na sobie jej spojrzenie*
*odwróciła się do niej i uśmiechnęła*
A ty nie rysujesz?

Hmm?
A tak, tak... *Zaśmiała się*
*Zaczęła rysować wszystko, co widziała wokół siebie*

*skończyła*

*obrazek wyglądał jak zdjęcie, bo jak każdy wampir miała tak dobrą pamięć*

Mmm...śliczne.
*Zaśmiała się*

*To narysowała Nell*

Ale ładnie Ci wyszło
*pochwaliła jej obraz*

*Przyjrzała się*
*Jej osobiście się nie podobało*
Emm...no dzięki.
*Uśmiechnęła się*

*zauważyła jej minę*
Chyba z surowo siebie oceniasz
*powiedziała uśmiechając się*

Nie...to po prostu jest takie brzydkie...
*Zaśmiała się*

Nie jest brzydkie
*postawiła się*
Zobacz na moje!

Twoje jest bardzo ładne...
*Pochwaliła, choć nie do końca tak uważała*

Nie prawda!
*zaśmiała się*
Dobra, dosyć takiej dziecinnej kłótni, pogadajmy o czymś innym.
*powiedziała z uśmiechem*

Co masz na myśli?
*Spytała, wciąż delikatnie się uśmiechając*