New York
Goście
Goście
Otworzył drzwi i przepuścił dziewczynę wchodząc za nią. Weszli do kuchni., W domu było ciepło.
-To co robimy?
Uśmiechnął się szeroko patrząc na dziewczynę. Teraz mógł się jej dokładnie przyjrzeć. Jej jasne, hipnotyzujące oczy kontrastowały z ciemną karnacją i włosami, co dawało niesamowity efekt. Przeniósł wzrok, żeby nie wyjść na nachalnego.
Zmiennokształtny
Weszła do środka, rozglądając się po pomieszczeniu. Ubrana była w jeansową spódniczkę i bluzkę z krótkim rękawem i cienką, czarną bluzę. Nie było lata, lecz w związku, że wilkołaki lepiej utrzymywały ciepło, w innych ubraniach było jej zbyt gorąco.
-Ładna kuchnia. - uśmiechnęła się lekko.
Offline
Goście
-Dzięki.
Rzucił i wyciągnął z lodówki składniki potrzebne do ciasta czekoladowego - jego ulubione. Wyjął przepis z szuflady i położył na szafce.
-To robimy?
Spojrzał na dziewczynę szeroko uśmiechając się.
Zmiennokształtny
-Tsaa, to będzie ciekawe. - uśmiechnęła się, opierając o blat.
Offline
Goście
Zaśmiał się.
-Aż tak z tobą źle, czy wątpisz we mnie?
Uniósł jedną brew.
Zmiennokształtny
-W siebie raczej nie. - uśmiechnęła się zadziornie, zdejmując gumkę do włosów z nadgarstka. Zwinnym ruchem zebrała włosy do tyłu i związała u góry, w falujący, koński ogon.
Offline
Goście
-Ty się zajmij polewą, a ja ciastem, ok?
Zaproponował.
-Tu masz potrzebne rzeczy, a tu przepis.
Mówił wskazując po kolei.
Zmiennokształtny
-Wiem, widzę. - powiedziała, i podeszła do przepisu. Szybko go czytając, jedną ręką na oślep wzięła któryś potrzebny składnik.
Offline
Goście
Skupiony robił to, co miał do zrobienia cały czas zerkając na dziewczynę. Uśmiechnął się delikatnie. Ciasto już było zrobione. Przełożył je do formy i włożył do piekarnika, wcześniej nagrzewając go odpowiednio.
-I jak?
Spytał patrząc dziewczynie przez ramię.
Zmiennokształtny
W między czasie zrobiła polewę. Gdy skończyła, włożyła do niej palec, a po chwili przeniosła go do ust. Uśmiechnęła się lekko, przymykając powieki.
-Mmm, idealnie.
Offline
Goście
Cały czas patrzył na dziewczynę.
-Okeej....A właśnie, a jakiś krem robimy?
Spytał po chwili.
Zmiennokształtny
-Mhmm, taki z bitej śmietany. - uśmiechnęła się do niego.
-Co mam z tym zrobić? - zapytała, wskazując na polewę.
Offline
Goście
-Na razie odłóż gdzieś.
Powiedział i podszedł do lodówki, szturchając niechcący przy tym dziewczynę, bo kuchnia była dość wąska, tak, że wylała polewę na siebie i na niego.
-Tak, było i się zmyło.
Zaśmiał się i zgarnął trochę palcem ze swojej bluzki i włożył do ust.
-No, dobre...
Uśmiechnął się szeroko.
Zmiennokształtny
-Super, maseczka z czekolady za darmo. - powiedziała z delikatnym sarkazmem. Polewy było dość dużo, więc byli cali ubrudzeni. Strużka czekoladowego płynu ściekała jej po nodze.
Offline